Półmaraton już jutro
Półmaraton nadal brzmi dumnie, ale już nie straszy, nie wydaje się czymś ekstremalnym, niemożliwym. Całą zimę trenowałam, niezależnie od pogody przy + 35 na wakacjach i -18 w Polsce . Była walka z samą sobą, lenistwem, pogodą, brakiem chęci, ale zazwyczaj wygrywała chęć walki.
Także czuje się w pełni przygotowana do biegu. Nie wiem czy uda się zrobić rekord, dla mnie po ostatnim półmaratonie sukcesem byłoby złamanie 2h.
Trasa jest dobrze znana, bo już ja przebiegliśmy z moją szybszą połową i kolegą Rostek Biega. Po drugie w ostatnich tygodniach solidnie trenowałam, zrobiłam kilka długich wybiegań i mam nadzieję, że wstydu nie będzie.
Sobotę mam zamiar spędzić na relaksie i pochłanianiu węglowodanów, a w niedzielę Półmaraton Warszawski :) POWODZENIA!!!!
powodzenia! Ja wciąż się waham, czy wystartować w maju w półmaratonie.
OdpowiedzUsuńWstydu nie będzie, baw się jutro dobrze!
Do maja masz jeszcze sporo czasu, na pewno dasz radę! trzymam kciuki!
UsuńPowodzenia! Ja jutro debiutuję w tym biegu.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! i do zobaczenia na mecie!
UsuńTrzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki!
Usuń