OPŁATA STARTOWA
W tym tygodniu ruszyły zapisy do Biegu Niepodległości. Listy zostały uruchomione o północy, w nocy z 14 na 15października. Emocje jak przy kupowaniu biletów na Mundial albo na koncert Super Gwiazdy, bo liczba miejsc ograniczona, a chętnych coraz więcej ( i dobrze!). Na bieg zapisałam siebie i moja szybsza połowę, opłata po 50 złotych za osobę. W tym koszulka, numer startowy, medal, napoje i batonik na mecie. Jako, że to nasz 6. bieg w ciągu 1.5 miesiąca, to trzeba przyznać, że już trochę kasy się uzbierało, więc zaczęłam zwracać uwagę na kwotę opłaty startowej. 50 złotych to rozsądna cena i bez problemu wpłaciłam na konto organizatorów Biegu Niepodległości.
Natomiast pojawiająca się coraz częściej kwota 80 lub 89 złotych jest już przegięciem. Naprawdę nie widzę różnicy między organizacją Biegnij Warszawo, a Biegiem Powstania Warszawskiego a różnica opłaty to 30 złotych. I to tym razem organizator Biegnij Warszawo, jak słusznie zauważył mój biegający kolega Łukasz opłatę 89zł wprowadził od samego początku, czyli jeśli teraz zapisujesz się na 2014 rok, to już płacisz więcej.
sporo każą płacić również organizatorzy toruńskiego Półmaratonu Świętych Mikołajów, gdzie na początkowym etapie minimalna opłata ( w zależności od kategorii) wynosiła od 30 do 50 zł, teraz już 80 złotych, a po 4 grudnia aż 150 złotych!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Myslę, że taka kwota może być juz kwota zaporową dla wielu, zwłaszcza młodych ludzi.....
Plus dla organizatorów, że organizują bezpłatny nocleg w szkole, transport oraz wiele atrakcji jak np zwiedzanie miasta. Jest też rabat 10% na nocleg w hotelach.
Ja rozumiem, że organizacja biegu, to wielkie i kosztowne przedsięwzięcie, ale nie można doprowadzać do sytuacji w której kwota opłaty startowej może stanowić poważny uszczerbek finansów np studenta.
Domyślam się, że teraz pojawia się głosy, że jak się nie podoba, to mogę nie brać udziału i że to działalność komercyjna a nie wolontariat, ale myślę, że sport powinien być dostępny dla wszystkich. Mnie akurat stać na udział, ale chciałabym żeby był on różnie dostępny dla wszystkich chętnych.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Wzrost ceny może przełoży się na jakość zabezpieczenia medycznego. Uczestniczę w tego typu imprezach od strony zabezpieczenia i czasem widzę jak dla sztuki stoi ktoś ubrany jak ratownik medyczny. Później jakie to ma skutki widać było na ostatnim Biegnij Warszawo.
OdpowiedzUsuńOsobiście wybieram mniej komercyjne imprezy biegowe z mniejszą liczbą uczestników.
Byliśmy na Grójeckim Biegu Ulicznym i było bardzo fajnie. Zero endomondowo/facebookowych biegaczy, przyjechali tylko ci dla których liczy się bieganie. No i opłata startowa 30 zł
UsuńA co to znaczy "endodmondo/facebookowy biegacz?" Biegacz to biegacz lepiej niż kanapowiec :)
UsuńMiałam na mysli osoby, które bardziej są zainteresowane tym jak wyglądają i tym czy oznaczyli się na fb niż samym bieganiem.
UsuńRównież nie rozumiem, mimo Twoich wyjaśnień, co to znaczy endomondowo/ facebookowy biegacz. Tak się składa, że używam aplikacji endomondo i runtastic i umieszczam swoje biegi na fb. Nie widzę w tym nic złego. Nie wyrządzam nikomu tym krzywdy. Jest to dla mnie pewnym rodzajem motywacji do biegania. Pozdrawiam :)
Usuńrzeczywiście cały pakietów startowych są całkiem różne i nie zawsze adekwatne do tego co jest w pakiecie, czy długości biegu, bieganie jest coraz bardziej popularne i wydaje mi się, że już pomału się na tym sporą kasę zarabia
OdpowiedzUsuńJestem za tym, by za dobra pracę dostawać dobre pieniądze, jednak z zachowaniem zrozumienia dla uczestników.
UsuńJeśli chodzi o Mikołajów, to zwróć uwagę, że tak wysoka stawka jest w ostatnich kilku dniach. To słuszne i powszechne posunięcie - dzięki temu wcześniej wiadomo, ile osób się pojawi (a trzeba się przecież przygotować). Nikt przy zdrowych zmysłach nie zapisuje się na ostatnią chwilę na półmaraton, więc mało kogo taka opłata zaboli. 30-50 zł w początkowym okresie to bardzo mało jak za półmaraton, więc ten bieg należy zakwalifikować jako tani:)
OdpowiedzUsuńJako doświadczony biegacz masz oczywiście racje. Jednak ja jako przedszkolak biegowy nie zapisuje się na biegi z rocznym wyprzedzeniem, bo po prostu nie wiem czy dam radę. Dlatego dopiero teraz zapisałam się na półmaraton mikołajowy. W przyszłym roku zmienie zwyczaje :)
UsuńJako organizator imprez biegowych (także całkiem sporych) dorzucę swoje parę groszy w tym temacie. Na wysokość opłaty startowej, składa się naprawdę bardzo wiele elementów, których przeciętny biegacz zazwyczaj nie bierze pod uwagę - wymienię jedynie kilka:
OdpowiedzUsuń- zawartość pakietu startowego;
- długość biegu;
- trasa biegu - jej wyłączenie i zabezpieczenie to bardzo duże koszty i mogą znacznie różnić się w różnych miastach i na różnych trasach - wpływa na to ilość skrzyżowań, ilość i ważność wyłączonych dróg, konieczność wprowadzenia zmian w komunikacji miejskiej, wytyczenia objazdów i wiele, wiele innych;
- zaangażowanie sponsorów biegu (mimo boomu na bieganie, wcale o te pieniądze nie jest tak łatwo!!!);
- zaangażowanie miasta/gminy - bardzo ważne, czasem władze mogą zwolnić organizatora z niektórych opłat lub wziąć je na siebie, często jednak tak się nie dzieje. Jeśli miasto nie pomaga, automatycznie rosną koszty dla organizatora, które jakoś trzeba pokryć;
- dodatkowe atrakcje podczas eventu - np. koncerty;
- rodzaj podmiotu organizującego bieg - czasem może to być grupa zapaleńców, organizująca jeden bieg w roku dla czystego "funu". Jeśli jednak jest to firma, zatrudniająca X pracowników, żyjących z organizacji tego typu imprez niemal przez cały rok, to nie zorganizuje biegu tylko po to, aby go zorganizować. Musi stać za tym jakiś w miarę rozsądny rachunek ekonomiczny. W końcu ta firma musi opłacić biuro, pensje pracowników, telefony i wszelkie inne pośrednie koszty organizacyjne.
Jest jeszcze wiele innych czynników, których naprawdę biegacze nie widzą, a które mają duży wpływ na to, że opłata startowa wynosi tyle i tyle.
Dodam też, że raczej nie spodziewałbym się obniżek tych cen ani ich dłuższej stagnacji. W chwili obecnej bardzo wiele imprez biegowych wychodzi "na zero" lub nawet są nieopłacalne, biorąc pod uwagę wszystkie koszty, które z ich organizacją są związane - także te osobowe. Osobiście nie znam póki co nikogo, kto zrobił fortunę na imprezach biegowych :-)
Mam nadzieję, że ten wpis wniósł coś do dyskusji. Trzeba o tym rozmawiać, ale nie wolno (co już widziałem przy innej dyskusji na ten temat, nie tutaj) powoływać się na odosobnione przypadki imprez, które są podejrzanie tanie. Być może Orlen stać np. na dopłacenie do maratonu kilku milionów złotych. De facto jednak płacimy za to my wszyscy, a pozostali organizatorzy muszą kierować się rachunkiem ekonomicznym :)
Pozdrawiam i gratuluję akcji "Pozdrów biegacza!" :)
Dziękuję za włączenie się do rozmowy i wyjaśnienie kilku aspektów. Rzeczywiście nie pomyślałam o tym, że zwiększanie ceny przed samym startem może służyć bezpieczeństwu uczestników, by nie zgłaszały sie osoby nieprzygotowane. Zaznaczam, że nie reprezentuje typowo polskiego myślenia, że wszystko powinno być za darmo, ale cena 150 zł wydaje mi się za wysoka,nawet jeśli dotyczy pakietów last minute. Ciesze się, że akcja "Pozdrów Biegacza" spotyka się z tak pozytywnym odbiorem :)
Usuńopłata za uczestnictwo w Toruńskim maratonie to skandal. ja myślę, że opłaty powinny zostać zniesione. chodzi przecież o propagowanie ruchu i dobrą zabawę.
OdpowiedzUsuńa potrzebne środki powinny pochodzić z ministerstwa sportu albo zdrowia.
UsuńTo byłaby idealna sytuacja, ale chyba mocno nierealna :)
Usuńmasz rację czasem opłata wzrasta i kwota jest kolosalna, najczęściej staram się zapisywać na początku
OdpowiedzUsuńWarto pamiętać, żeby się zapisać wcześniej choć jest tyle biegów ze nie zawsze sie da :)
Usuńteż uważam, że wszelkie opłaty startowe powyżej 50 zł są bardzo wysokie. Jeszcze inaczej mi się za to płaci, jeżeli jest to np. maraton - ok biegnie się długo, zorganizowanie biegu, w którym praktycznie blokuje się całe miasto jest strasznie trudne, jakoś moja głowa to ogarnia. fajnie, jeśli są różne stawki w zależności od czasu zapisu - można wtedy faktycznie wcześniej sobie coś zaplanować i zapłacić dzięki temu taniej. gorzej jeśli stawka jest od samego początku wysoka i czy się zapisuje na pół roku przed, czy na ostatnią chwilę, to nie ma to znaczenia...
OdpowiedzUsuńKari masz rację, reszta oczywiście też ją ma, myślę, że organizatorzy robią wszystko żeby pakiet był możliwie dostępny, przynajmniej mam taką nadzieję :) Aczkolwiek faktycznie o ile biega jedna osoba w rodzinie to można to jakoś w koszta wrzucić, ale jak biega kilka osób w jednym gospodarstwie domowym to może to już być odczuwalne.
OdpowiedzUsuńDokładnie! ja wszystko kupuję razy 2, ale znam 4osobowe, biegające rodziny no i wtedy już koszty rosną. Choć musze przyznać, że np wyjście w weekend do kina, to tez jest kosmiczny wydatek np dla rodziny 2+2 :)
Usuń