Jest taki ogólny trend internetowy, społeczny by lekko kpić z osób, które ćwiczą i dzielą się wynikami na portalach społecznościowych. Pojawiło się kilka artykułów, które mówią o tym, że uprawianie sportu się nie liczy jeśli nie powiemy o tym w internecie. 5 km, endomondo i fruuu na facebooka. Nowe buty do biegania, zdjęcie i na bloga. Start w biegu i powiadomienie do wszystkich znajomych....
No fakt jest to próżne, trochę śmieszne, trochę płytkie. Ale z drugiej strony ....porównałabym to trochę do kibiców stojących na trasie biegu. Zapisujesz się na bieg, jest pełnia szczęścia, podniecenie. Przychodzi dzień biegu i przychodzi lekka trema. Stajesz na starcie, stres dopinguje, biegniesz dużo szybciej niz na treningach, ale po kilkunastu minutach biegu jest chwila słabości i nagle słychać oklaski, krzyki, widzisz ludzi, którzy stoja na trasie biegu i machają. To jest jak zastrzyk energii, naprawdę daje kopa, nagle endorfiny niosą Cię jak na skrzydłach.
Trochę podobnie jest gdy wyjdziesz wieczorem z ciepłego, wygodnego domu i zaczniesz trening. Przebiegniesz 5, 10, 15 km ile możesz... i masz naturalna potrzebę podzielenia się z innymi swoją radością, sukcesem, satysfakcją. Nie chcę tu przekładać sensu biegania na lajki, ale z pewnością fakt, że przyjaciele i znajomi trzymają kciuki, są ciekawi postępów i śledzą wyniki pomaga. Dla mnie jest to taki naturalny doping, który pomaga tak samo jak obserwowanie coraz lepszych wyników, no i muzyka, która w najgorszym momencie treningu potrafi dać mega speed'a .
I zastanawiam się tylko komu właściwie przeszkadza, że napiszę na fb że biegałam czy byłam na zumbie czy jeździłam na rowerze przez 4 godziny. Myślę, że tym, którzy nie uprawiają sportu i cudza aktywność jest dla nich wyrzutem sumienia.
A Wy? Lubicie się dzielić swoimi postępami? Udostępniacie wyniki na portalach społecznościowych?
Zanim się założy bloga to warto pomyśleć. Jaranie się bieganiem nie jest najmądrzejsze. Bieganie jest niezdrowe, szczególnie jak biegamy po asfalcie czy betonie w mieście, gdzie w powietrzu jest więcej spalin niż tlenu. Mało tego, większość ludzi nie umie biegać i wręcz robi sobie krzywdę. Zamiast biegać lepiej jest chodzić, szybki marsz jest bardziej naturalny i daje taki sam wydatek energetycznym nie obciążając nadmiernie stawów czy kręgosłupa. Bieganie jest modne i jak ktoś biega to bardziej podąża za modą niż dba o zdrowie, Przebiec półmarataon, maraton, mieć lepszy czas niż inni, lub niż poprzednia życiówka. A tak naprawde posłaniec Filippidies po przebiegnięciu maratonu zmarł. Dlaczego skoro bieganie jest takie "zdrowe"? A no po prostu nie jest, oczywiście jest zdrowsze niż siedzenie na kanapie przed TV z puszką piwa i paczką czipsów, ale generalnie nie jest. Ludzie są leniwi, wydaje im się, że jak nagle zaczną biegać to będzie zdrowo, trendy i cool. Jednak zdrowo żyć to nie biegać i nie tylko biegać. Podczas biegania organizm zaczyna potrzebować dużo tlenu więc wdychamy więcej niezdrowych spalin, nie wspominając o tym, że większość ludzi oddychać nie potrafi. Obciążamy stawy i kręgosłup, co odbije się nam jak nie po kilku tygodniach to na starość. Naturalną formą ruchu dla człowieka jest chodzenie, oczywiście nie dreptanie po parku i nie chodzenie na czas jak Korzeniowski ale chodzenie szybkim, energicznym marszem, tętno powinno być lekko podniesione i nie chodzimy na ilośc km a na czas. 30-45 min chodzenia dziennie to bardzo dobra dawka ruchu dla każdego. Ale nie, ludzie wolą biegać, albi wychodzą i biegają po mieście, albo wsiadają w auto (???) i jadą pobiegać po bieżni czy po parku, albo wręcz idą na siłownie na automatyczną bieżnię, bo to modne, bo inni widzą, bo można sie pochwalić na facebooku. A potem wsiadają do samochodu i jadą 1-2km do spożywczaka na zakupy albo stoją w korkach do pracy i z powrotem. A dlaczego nie można się przespacerować? pójść do pracy jak nie jest daleko albo przejechać się metrem i dojść? Dlatego bo bieganie jest trendy, bo jest co wrzucić na facebooka i bo po zjedzeniu hamburgera (którego zdjęcie też trzeba wrzucić na fejsa) są mniejsze wyrzuty sumienia. A w weekend i tak wyniszczacie swój organizm alkoholem i sztucznym jedzeniem.
Łatwo strzelać jadem gdy się pisze jako ANONIMOWY. Wstaje taki wcześnie rano i zaczyna swój codzienny rytuał - bez jadu nie mógłby żyć. Pełno jest w necie takich tchórzliwych ANONIMOWYCH ludzików .
Skoro jest Pan/Pani specjalistą od "strzelania jadem" to powinienem to przyjąć za komplement. Niestety żadne "strzelanie jadem" nie było moim celem, ale rozumiem, że czytanie ze zrozumieniem nie jest Pana/Pani mocną stroną. Coż więcej mogę napisać?
Niestety, ten blog nie przewidział dla mnie innej możliwości zalogowania się jak tylk anonimowo. Rozumiem, że Pan Pani ma na imie retro a na nazwisko Koty i Pies co nie czyni Pana/Pani osobą anonimową.
Poza bieganiem jeżdżę na rolkach, rowerze, chodzę na fitness i zumbę. Od 16 lat nie jem mięsa ( i nie pisz, że to tez nie zdrowe bo akurat od lat mam świetne wyniki badań). Każdy sport może być kontuzyjny, kwestia rozsądku, rozgrzewki i umiaru. Nie mam pojęcia dlaczego posądzasz mnie o brak myślenia, nie mam pojęcia skąd pomysł, że ćwiczę z wyrzutów sumienia, bo akurat odżywiam się bardzo zdrowo. Bieganie, to moja nowa pasja podobnie jak ceramika, moda,dziennikarstwo, a że wymiana doświaczeń i poglądów zachęca do działania to piszę bloga i czytam innych autorów. Mimo jadu, który sie sączy z Twojego wpisu ciesze się, że jesteś moim czytelnikiem i zechciałeś poświęcić czas na napisanie togo wypracowania. Miłego dnia, więcej uśmiechu, mniej typowo polskiego jadu! Pozdrawiam!
Jazda na rolkach jest drowa, rozwija mięśnie stabilizacyjne, dużo bardziej potrzebne niż inne, rower też jest zdrowy, chyba, że mówimy to o przemieszczaniu się ładnym rowerem z domu na plac hipstera i z powrotem to co prawda zawsze to zdrowsze niż jazda autem ale niestety ze sportem ma mało wspólnego. Tak czy siak rower na tak. Fitness o ile o tej porze roku uprawiany w parku czy lesie też na plus, na zumbie się nie znam. Jak już pisałem wcześniej, wszystko jest zdrowsze od siedzenia z piwem na kanapie i patrzenia się w TV, ale nie wszystko jest zdrowe lub nie zawsze jest uprawiane w zdrowy sposób. Jak to opisałem w przypadku biegania. Jedzeie mięsa też jest uznawane za nie do końca zdrowe, ale ja nie mam nic przeciwko. Po za tym wystarczy to robić z głową, sam nie jem dużo mięsa i nie czuje potrzeby zjedzenia dobrej porcji mięsa raz dziennie. Dużo ważniejsze jest zwracanie uwagi na jakość. Lepiej zjeść dobry stek bogaty w żelazo (stek zawiera taką porcję żelaza co ok 100 sałat) niż jeść parówki czy "hamburgery" w makdonaldzie. Kontuzyjna jest każda forma ruchu, dla osoby, która cały rok siedzi za biurkiem, źle się może skonczyć zbyt energiczna rozgrzewka przed jazdą na nartach. Brak myślenia został zarzucony ogółow społeczeństwa, co niestety jest faktem, a nie Tobie. Jeśli odebrałaś to personanie to bardzo przepraszam. Nie sączę jadu, ale rozumiem, że kto nie klaszcze ten jest zły, nie można mieć swojego zdania popartego wiedzą, doświadczeniem i sensownymi argumentami. Można tylko klaskać albo być be. Typowy jad, jak to ładnie zostało ujęte pojawia się często w bezmyślnych i pustych komentarzach (jak ten bezpośrednio pod moim wpisem), natomiast mój wpis nie miał takiego celu. Miał skłonić do myślenia i zastanowienia przed kolejnym biegiem.
To nie jest tak, że ja dopuszczam tylko landrynkowe głosy. Gdyby tak było, to wprowadziłabym opcję zatwierdzania pojawiających się komentarzy. Ja po prostu nie wiem na jakiej podstawie zaczynasz wpis pod moim postem od słów"Zanim się założy bloga to warto pomyśleć." Akurat jestem rozsądną osobą,a nie lemingiem który przed pierwszym treningiem wydał 3tys na lans ciuchy do biegania i po 2 miesiącach ma zamiar pobiec w maratonie. Dużo czytam na temat biegania i doskonale wiem, że przetrenowanie grozi poważnymi konsekwencjami.
Moim zdaniem wkurza tych, którzy biegają nie dla lansu, a dla siebie. To, że masz potrzebę dzielić się swoimi wynikami czy postępami nie jest złe, ale świadczy o Twoich kompleksach i potrzeby bycia w centrum uwagi.
Anonimowy, jakbyś biegał, wiedziałbyś jak to "uzależnia". Cieszenie się z osiąganych wyników to bardzo normalne zachowanie, moje postępy śledzi cała rodzina, bardzo mi to odpowiada i daje jeszcze więcej siły. Wiem, lepiej posiedzieć przed komputerem i pisać takie rzeczy.
Kasiu, a skąd wiesz czy biegam, czy nie biegam, czy robię co innego i co mnie uzależnia. Picie alkoholu też uzależnia. Czytanie książek uzależnia. Fejsbuk uzależnia. To że znajduje czas na siedzenie przed komputerem i napisałem wpis poparty wiedzą czyni mnie gorszym od osoby, która w tym momencie biegała? Zaczynam rozumieć pojęcie "sączącego się jadu". Jak będziesz biegła półmaratn, czy inny zorganizowany bieg na 5 czy 10 km to ja mogę okazać się gościem, który biegnie w trampkach i jeansach a nie wylansowanym stroju nike'a. Pomyśl o tym. Pozdrawiam
A ja bardzo lubię dzielić się z innymi tym co udało mi się osiągnąć! Właśnie po to założyłam bloga - żeby się pochwalić, że udało mi się zrobić to i to. Blogosfera ma tę cudowną właściwość, że ludzie się wspierają i motywują do działania. Najważniejsze to robić swoje i się nie przejmować. A komentarz Anonima nie jest złośliwy i jadowity - za to idealnie wpisuje się w ideę "nie znam się to się wypowiem"! Każdy napisany w tym komentarzu zarzut w stosunku do biegania jestem w stanie z zamkniętymi oczami obalić.
Ne jest złośliwy i nie miał być. Akurat ja jestem osobą, która wypowiada się tylko jak coś wie, a nie pisze bez sensu dla samego pisania. Przeczytaj uczciwie jeszcze raz od A do Z to zrozumiesz.
Chyba przeszkadza to tym, którzy ze sobą nic nie robią, nie ćwiczą, nie biegają, zero aktywności. Tacy mają zawsze najwięcej do powiedzenia i krytykowania. Najważniejsze, że są i Ci którzy kibicują (i ich jest zapewne więcej), wspierają i dodają otuchy. ;-))
Dla ciebie spacerek,a dla psiaka pewnie czasami całkiem dobry trening! Fajnie, że tyle spacerujesz ze swoim psem. Kto by kiedyś pomyślał, że Ty osoba która spacerów nie lubiła teraz będziesz wychodziła 10 razy dziennie :)
No cóż, niektórzy ludzie tak mają, że nie rozumieją, jak można czymś się pasjonować albo robić coś dla swojej przyjemności i chcieć się podzielić radością z tego - jeśli w jakikolwiek sposób się wychylasz, biegasz, jeździsz na wakacje za granicę, chodzisz do restauracji i nie kryjesz się z tym, mówisz o tym, piszesz, wrzucasz zdjęcia na FB, to ich zdaniem robisz to wszystko tylko po to, aby ich zjadła zazdrość. Bo pewnie ich zżera. ;)
@Anonimowy, wszystko byłoby pięknie, gdybyś pisał mniej kategorycznie. Jasne, że czasami bieganie jest niezdrowe. Ale często nie jest. A w sumie - życie jest niezdrowe. Każdy, kto żyje, w końcu umiera. ;) Czemu nie umrzeć, wcześniej przez pół życia jarając się bieganiem? :D
To fakt, pisze co myślę bez owijania w bawełnę. To owijanie jest typowo polskie. Na calym swieciem, kazdy mowi wprost co mysli i inni sluchaja, tylko u nas albo się ne słucha albo "wyzywa" kogoś kto ma inne zdanie i mówi o tym wprost.
Odpowiadając na Twoje pytanie Karinko- tak lubię i będę! Mam nadzieję, że komuś w jakiś sposób pomogę, zachęcę do robienia czegoś więcej niż siedzenie i jedzenie chipsów, a sama motywują się do pracy nad sobą, nie tylko tej pracy fizycznej, ale i psychicznej. Koniec. Mam pytanie do Anonimowego- dlaczego wszedłeś na tego bloga? Chyba nie jest on w obrębie Twoich zainteresowań? Po co tracić swój czas, który przecież jest cenny, na odpowiadanie na komentarze? Po prostu zostaw nas na naszym małym biegowym placu zabaw i idź na inny :-) Życzę dużo radości i zrozumienia dla odrębności czyjeś natury :-)
odpowiadam: wszedłem na bloga bo mogę jest w obrębie moich zainteresowań ja nie uważam, że straciłem czas, ale Ty chyba tak, skoro nie zrozumiałaś/łeś tekstu i bez sensu się czepiasz nie będziesz mi mówił/ła co powinienem robić i gdzie sobie iść, jak krytyka boli to przełknij to w ciszy Rozumiem odrębną naturę, ale zawsze podoaje pomocną dłoń jak ktoś popełnia błąd Jeśli mój wpis został oceniony jako "plucie jadem" to Ty w swoim tym jadem rzygasz, srasz i jeszcze puszczasz jadowe bańki nosem Przeszkadza Ci, że ktoś ma rzetelną i popartą argumentami wiedzę na dany temat to zostaw to dla siebie albo zainteresuj sie tematem a nie oceniasz ludzi, których nie znasz i rozstawiasz ich po kątach Dobranoc
Mam ogromny szacunek do osób, które uprawiają sport i robią to z pasją, piszą o tym, cieszą się, często też w ten sposób zachęcają innych ludzi do wyjścia z domu, do tego, aby zacząć robić coś dla siebie. Uważam, że zarówno bieganie jak i inne sporty to pomoc samemu sobie, przede wszystkim mniejsze prawdopodobieństwo na zachorowania, odporność i dbanie o kondycję. Wiem, że dużo robię dla siebie, dla swojego ciała oraz dla umysłu. :)
Sama z chęcią podzieliłabym się swoimi osiągnięciami, bo uważam, że uczyniłam ogromny progress, nie tylko schudłam, ale też bardzo dobrze się czuję.:)
Ojoj... wszyscy się rozkomentowali i rozpisali. A ja tylko chciałam napisać, że nie wrzucam moim endomondowych treningów na fb, ale fajnie sobie podpatrzeć kto jaki trening zrobił, kto ile przebiega itp. Motywaja jest do rywalizacji, a nie do tego kto co udostępni.
Zanim się założy bloga to warto pomyśleć.
OdpowiedzUsuńJaranie się bieganiem nie jest najmądrzejsze. Bieganie jest niezdrowe, szczególnie jak biegamy po asfalcie czy betonie w mieście, gdzie w powietrzu jest więcej spalin niż tlenu. Mało tego, większość ludzi nie umie biegać i wręcz robi sobie krzywdę. Zamiast biegać lepiej jest chodzić, szybki marsz jest bardziej naturalny i daje taki sam wydatek energetycznym nie obciążając nadmiernie stawów czy kręgosłupa.
Bieganie jest modne i jak ktoś biega to bardziej podąża za modą niż dba o zdrowie, Przebiec półmarataon, maraton, mieć lepszy czas niż inni, lub niż poprzednia życiówka. A tak naprawde posłaniec Filippidies po przebiegnięciu maratonu zmarł. Dlaczego skoro bieganie jest takie "zdrowe"?
A no po prostu nie jest, oczywiście jest zdrowsze niż siedzenie na kanapie przed TV z puszką piwa i paczką czipsów, ale generalnie nie jest. Ludzie są leniwi, wydaje im się, że jak nagle zaczną biegać to będzie zdrowo, trendy i cool. Jednak zdrowo żyć to nie biegać i nie tylko biegać. Podczas biegania organizm zaczyna potrzebować dużo tlenu więc wdychamy więcej niezdrowych spalin, nie wspominając o tym, że większość ludzi oddychać nie potrafi. Obciążamy stawy i kręgosłup, co odbije się nam jak nie po kilku tygodniach to na starość. Naturalną formą ruchu dla człowieka jest chodzenie, oczywiście nie dreptanie po parku i nie chodzenie na czas jak Korzeniowski ale chodzenie szybkim, energicznym marszem, tętno powinno być lekko podniesione i nie chodzimy na ilośc km a na czas. 30-45 min chodzenia dziennie to bardzo dobra dawka ruchu dla każdego. Ale nie, ludzie wolą biegać, albi wychodzą i biegają po mieście, albo wsiadają w auto (???) i jadą pobiegać po bieżni czy po parku, albo wręcz idą na siłownie na automatyczną bieżnię, bo to modne, bo inni widzą, bo można sie pochwalić na facebooku. A potem wsiadają do samochodu i jadą 1-2km do spożywczaka na zakupy albo stoją w korkach do pracy i z powrotem. A dlaczego nie można się przespacerować? pójść do pracy jak nie jest daleko albo przejechać się metrem i dojść?
Dlatego bo bieganie jest trendy, bo jest co wrzucić na facebooka i bo po zjedzeniu hamburgera (którego zdjęcie też trzeba wrzucić na fejsa) są mniejsze wyrzuty sumienia. A w weekend i tak wyniszczacie swój organizm alkoholem i sztucznym jedzeniem.
A wystarczy pomyśleć.
Łatwo strzelać jadem gdy się pisze jako ANONIMOWY. Wstaje taki wcześnie rano i zaczyna swój codzienny rytuał - bez jadu nie mógłby żyć. Pełno jest w necie takich tchórzliwych ANONIMOWYCH ludzików .
UsuńSkoro jest Pan/Pani specjalistą od "strzelania jadem" to powinienem to przyjąć za komplement. Niestety żadne "strzelanie jadem" nie było moim celem, ale rozumiem, że czytanie ze zrozumieniem nie jest Pana/Pani mocną stroną.
UsuńCoż więcej mogę napisać?
Niestety, ten blog nie przewidział dla mnie innej możliwości zalogowania się jak tylk anonimowo. Rozumiem, że Pan Pani ma na imie retro a na nazwisko Koty i Pies co nie czyni Pana/Pani osobą anonimową.
Poza bieganiem jeżdżę na rolkach, rowerze, chodzę na fitness i zumbę. Od 16 lat nie jem mięsa ( i nie pisz, że to tez nie zdrowe bo akurat od lat mam świetne wyniki badań). Każdy sport może być kontuzyjny, kwestia rozsądku, rozgrzewki i umiaru. Nie mam pojęcia dlaczego posądzasz mnie o brak myślenia, nie mam pojęcia skąd pomysł, że ćwiczę z wyrzutów sumienia, bo akurat odżywiam się bardzo zdrowo. Bieganie, to moja nowa pasja podobnie jak ceramika, moda,dziennikarstwo, a że wymiana doświaczeń i poglądów zachęca do działania to piszę bloga i czytam innych autorów. Mimo jadu, który sie sączy z Twojego wpisu ciesze się, że jesteś moim czytelnikiem i zechciałeś poświęcić czas na napisanie togo wypracowania. Miłego dnia, więcej uśmiechu, mniej typowo polskiego jadu! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJazda na rolkach jest drowa, rozwija mięśnie stabilizacyjne, dużo bardziej potrzebne niż inne, rower też jest zdrowy, chyba, że mówimy to o przemieszczaniu się ładnym rowerem z domu na plac hipstera i z powrotem to co prawda zawsze to zdrowsze niż jazda autem ale niestety ze sportem ma mało wspólnego. Tak czy siak rower na tak. Fitness o ile o tej porze roku uprawiany w parku czy lesie też na plus, na zumbie się nie znam. Jak już pisałem wcześniej, wszystko jest zdrowsze od siedzenia z piwem na kanapie i patrzenia się w TV, ale nie wszystko jest zdrowe lub nie zawsze jest uprawiane w zdrowy sposób. Jak to opisałem w przypadku biegania.
UsuńJedzeie mięsa też jest uznawane za nie do końca zdrowe, ale ja nie mam nic przeciwko. Po za tym wystarczy to robić z głową, sam nie jem dużo mięsa i nie czuje potrzeby zjedzenia dobrej porcji mięsa raz dziennie. Dużo ważniejsze jest zwracanie uwagi na jakość. Lepiej zjeść dobry stek bogaty w żelazo (stek zawiera taką porcję żelaza co ok 100 sałat) niż jeść parówki czy "hamburgery" w makdonaldzie.
Kontuzyjna jest każda forma ruchu, dla osoby, która cały rok siedzi za biurkiem, źle się może skonczyć zbyt energiczna rozgrzewka przed jazdą na nartach.
Brak myślenia został zarzucony ogółow społeczeństwa, co niestety jest faktem, a nie Tobie. Jeśli odebrałaś to personanie to bardzo przepraszam.
Nie sączę jadu, ale rozumiem, że kto nie klaszcze ten jest zły, nie można mieć swojego zdania popartego wiedzą, doświadczeniem i sensownymi argumentami. Można tylko klaskać albo być be. Typowy jad, jak to ładnie zostało ujęte pojawia się często w bezmyślnych i pustych komentarzach (jak ten bezpośrednio pod moim wpisem), natomiast mój wpis nie miał takiego celu. Miał skłonić do myślenia i zastanowienia przed kolejnym biegiem.
Pozdrawiam
To nie jest tak, że ja dopuszczam tylko landrynkowe głosy. Gdyby tak było, to wprowadziłabym opcję zatwierdzania pojawiających się komentarzy. Ja po prostu nie wiem na jakiej podstawie zaczynasz wpis pod moim postem od słów"Zanim się założy bloga to warto pomyśleć." Akurat jestem rozsądną osobą,a nie lemingiem który przed pierwszym treningiem wydał 3tys na lans ciuchy do biegania i po 2 miesiącach ma zamiar pobiec w maratonie. Dużo czytam na temat biegania i doskonale wiem, że przetrenowanie grozi poważnymi konsekwencjami.
UsuńMoim zdaniem wkurza tych, którzy biegają nie dla lansu, a dla siebie. To, że masz potrzebę dzielić się swoimi wynikami czy postępami nie jest złe, ale świadczy o Twoich kompleksach i potrzeby bycia w centrum uwagi.
OdpowiedzUsuńAnonimowy, jakbyś biegał, wiedziałbyś jak to "uzależnia". Cieszenie się z osiąganych wyników to bardzo normalne zachowanie, moje postępy śledzi cała rodzina, bardzo mi to odpowiada i daje jeszcze więcej siły.
OdpowiedzUsuńWiem, lepiej posiedzieć przed komputerem i pisać takie rzeczy.
Kasiu, a skąd wiesz czy biegam, czy nie biegam, czy robię co innego i co mnie uzależnia. Picie alkoholu też uzależnia. Czytanie książek uzależnia. Fejsbuk uzależnia.
UsuńTo że znajduje czas na siedzenie przed komputerem i napisałem wpis poparty wiedzą czyni mnie gorszym od osoby, która w tym momencie biegała?
Zaczynam rozumieć pojęcie "sączącego się jadu".
Jak będziesz biegła półmaratn, czy inny zorganizowany bieg na 5 czy 10 km to ja mogę okazać się gościem, który biegnie w trampkach i jeansach a nie wylansowanym stroju nike'a. Pomyśl o tym.
Pozdrawiam
Kasiu super, że biegasz. Zwłaszcza, że jesteś Mamą 2 córeczek i pewnie ciężko z wolnym czasem. Podziwiam i trzymam kciuki!
UsuńA ja bardzo lubię dzielić się z innymi tym co udało mi się osiągnąć! Właśnie po to założyłam bloga - żeby się pochwalić, że udało mi się zrobić to i to. Blogosfera ma tę cudowną właściwość, że ludzie się wspierają i motywują do działania. Najważniejsze to robić swoje i się nie przejmować.
OdpowiedzUsuńA komentarz Anonima nie jest złośliwy i jadowity - za to idealnie wpisuje się w ideę "nie znam się to się wypowiem"! Każdy napisany w tym komentarzu zarzut w stosunku do biegania jestem w stanie z zamkniętymi oczami obalić.
Ne jest złośliwy i nie miał być. Akurat ja jestem osobą, która wypowiada się tylko jak coś wie, a nie pisze bez sensu dla samego pisania. Przeczytaj uczciwie jeszcze raz od A do Z to zrozumiesz.
Usuńpozdrawiam
Dziewczyny! dzięki za wsparcie! :) trzymam kciuki za Wasze bieganie i chętnie przeczytam o Waszych sukcesach!
OdpowiedzUsuńChyba przeszkadza to tym, którzy ze sobą nic nie robią, nie ćwiczą, nie biegają, zero aktywności. Tacy mają zawsze najwięcej do powiedzenia i krytykowania. Najważniejsze, że są i Ci którzy kibicują (i ich jest zapewne więcej), wspierają i dodają otuchy. ;-))
OdpowiedzUsuńFajnie, że tworzymy blogową strefę
Usuńbiegaczy. Miło mi, że piszesz i na pewno chętnie poczytam o Twoich sukcesach, obserwacjach czy kryzysach
Moja jedyna aktywność to wychodzenie na spacer z psem , ale rozumiem,podziwiam i wspieram - Tak trzymać DZIEWCZYNY I CHŁOPAKI :)
OdpowiedzUsuńDobry spacer z psem jest rownowartą jak bieganie a czasem nawet lepszą formą ruchu. Pisałem o tym wcześniej.
UsuńDla ciebie spacerek,a dla psiaka pewnie czasami całkiem dobry trening! Fajnie, że tyle spacerujesz ze swoim psem. Kto by kiedyś pomyślał, że Ty osoba która spacerów nie lubiła teraz będziesz wychodziła 10 razy dziennie :)
UsuńSama bym nie uwierzyła i że jeszcze to polubię ?
UsuńNo cóż, niektórzy ludzie tak mają, że nie rozumieją, jak można czymś się pasjonować albo robić coś dla swojej przyjemności i chcieć się podzielić radością z tego - jeśli w jakikolwiek sposób się wychylasz, biegasz, jeździsz na wakacje za granicę, chodzisz do restauracji i nie kryjesz się z tym, mówisz o tym, piszesz, wrzucasz zdjęcia na FB, to ich zdaniem robisz to wszystko tylko po to, aby ich zjadła zazdrość. Bo pewnie ich zżera. ;)
OdpowiedzUsuń@Anonimowy, wszystko byłoby pięknie, gdybyś pisał mniej kategorycznie. Jasne, że czasami bieganie jest niezdrowe. Ale często nie jest. A w sumie - życie jest niezdrowe. Każdy, kto żyje, w końcu umiera. ;) Czemu nie umrzeć, wcześniej przez pół życia jarając się bieganiem? :D
Dzięki za obiektywny, fajny wpis. Miłego dnia!
UsuńTo fakt, pisze co myślę bez owijania w bawełnę. To owijanie jest typowo polskie. Na calym swieciem, kazdy mowi wprost co mysli i inni sluchaja, tylko u nas albo się ne słucha albo "wyzywa" kogoś kto ma inne zdanie i mówi o tym wprost.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOdpowiadając na Twoje pytanie Karinko- tak lubię i będę! Mam nadzieję, że komuś w jakiś sposób pomogę, zachęcę do robienia czegoś więcej niż siedzenie i jedzenie chipsów, a sama motywują się do pracy nad sobą, nie tylko tej pracy fizycznej, ale i psychicznej. Koniec. Mam pytanie do Anonimowego- dlaczego wszedłeś na tego bloga? Chyba nie jest on w obrębie Twoich zainteresowań? Po co tracić swój czas, który przecież jest cenny, na odpowiadanie na komentarze? Po prostu zostaw nas na naszym małym biegowym placu zabaw i idź na inny :-) Życzę dużo radości i zrozumienia dla odrębności czyjeś natury :-)
OdpowiedzUsuń:) dzięki! miłego biegania! Ja dzisiaj byłam na zumbie, ale jutro trening biegowy!
Usuńodpowiadam:
Usuńwszedłem na bloga bo mogę
jest w obrębie moich zainteresowań
ja nie uważam, że straciłem czas, ale Ty chyba tak, skoro nie zrozumiałaś/łeś tekstu i bez sensu się czepiasz
nie będziesz mi mówił/ła co powinienem robić i gdzie sobie iść, jak krytyka boli to przełknij to w ciszy
Rozumiem odrębną naturę, ale zawsze podoaje pomocną dłoń jak ktoś popełnia błąd
Jeśli mój wpis został oceniony jako "plucie jadem" to Ty w swoim tym jadem rzygasz, srasz i jeszcze puszczasz jadowe bańki nosem
Przeszkadza Ci, że ktoś ma rzetelną i popartą argumentami wiedzę na dany temat to zostaw to dla siebie albo zainteresuj sie tematem a nie oceniasz ludzi, których nie znasz i rozstawiasz ich po kątach
Dobranoc
Ja tylko grzecznie zapytałam, a Ty mnie zwyzywałeś :-) nie czepiam się i nie oceniam :-) Powodzenia!
UsuńCiekawą masz definicje słowa grzecznie. Sama zaczełaś, ja tylko odpowiadam w Twoim onie.
UsuńMam ogromny szacunek do osób, które uprawiają sport i robią to z pasją, piszą o tym, cieszą się, często też w ten sposób zachęcają innych ludzi do wyjścia z domu, do tego, aby zacząć robić coś dla siebie. Uważam, że zarówno bieganie jak i inne sporty to pomoc samemu sobie, przede wszystkim mniejsze prawdopodobieństwo na zachorowania, odporność i dbanie o kondycję. Wiem, że dużo robię dla siebie, dla swojego ciała oraz dla umysłu. :)
OdpowiedzUsuńSama z chęcią podzieliłabym się swoimi osiągnięciami, bo uważam, że uczyniłam ogromny progress, nie tylko schudłam, ale też bardzo dobrze się czuję.:)
Pozdrawiam!!
Najważniejsze mieć przyjemność z tego co się robi i wierzyć w siebie! Gratuluje Twoich sukcesów, zwłaszcza karate!
OdpowiedzUsuńOjoj... wszyscy się rozkomentowali i rozpisali. A ja tylko chciałam napisać, że nie wrzucam moim endomondowych treningów na fb, ale fajnie sobie podpatrzeć kto jaki trening zrobił, kto ile przebiega itp. Motywaja jest do rywalizacji, a nie do tego kto co udostępni.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, żeby znaleźć sposób na motywowanie siebie i akceptować innych. Reszta to już rzecz gustu :)
Usuń