środa, 20 listopada 2013

Bieganie super rozwiązaniem na stres



Ostatnio mam bardzo dużo pracy, co za tym idzie jeszcze więcej stresu i naprawdę mało czasu na sen. Efekt jest taki, że ciągle jestem zmęczona i lekko zirytowana. Lekiem na jesienną chlapę, zmęczenie i zdenerwowanie jest bieganie. Nawet gdy jestem potwornie zmęczona, to kilka kilometrów ładuje dodatkowa energia, sprawia że nagle czuje się zadowolona, zregenerowana i mam ochotę na dalsze działania.I co najfajniejsze, po bieganiu zawsze mam uczucie dobrze wykorzystanego dnia, to jest jakies takie dopełnienie. Gdy nie biegam, to tak nie zobaczyć do końca filmu albo nie doczytać książki. Czegoś brakuje :)

 




Niesamowitą radość sprawia mi ostatnio bieganie po mieście, nabieranie innej perspektywy niż z za kierownicy. Nagle jestem bliżej ludzi, miasta, wydarzeń. Jakby bardziej żyję w tym mieście, uczestniczę, a nie tylko jestem widzem .





Może brzmi to nieco szarlatańsko, ale na poparcie mojej tezy mogę opowiedzieć historię mojej koleżanki, która miała początki depresji, kiepsko się czuła, zły stan trwał długo i psycholog poradził jej, żeby zrezygnowała z samochodu i zaczęła jeździc komunikacją. Będzie bliżej ludzi, będzie bliżej prawdziwego życia. Bo gdy z domu jedziemy winda do garażu, auto, garaż, korporacja to tak naprawdę żyjemy w jakimś wycinku świata. Ta rada pomogła mojej koleżance, a mi dała do myślenia.



Bieganie daje mi tez swojego rodzaju radość, dumę z siebie, że pokonałam zmęczenie, lenistwo, własne możliwości. Życiówki dają radość i dopingują do kolejnych treningów :)


A co Wam daje bieganie?

 

 


10 komentarzy:

  1. Mnie? Zadyszke papierosowa, wiec nie biegam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to nawet nie próbuję bo też mam papierosową :))

      Usuń
    2. skończcie z papieroskami!!!! ;))))

      Usuń
    3. Latwo powiedziec! Po kilkudziesieciu latach palenia?

      Usuń
  2. Pięknie napisałaś. Bieganie po mieście musi być fajne szczególnie wieczorem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bieganie jako sposób na stres, jak najbardziej, mnie nic nie uspokaja tak bardzo, pozwala się odciąć od problemów i spojrzeć na nie z dystansu, poukładać sobie rzeczy w głowie. ale żeby jeżdżenie komunikacją miejską? tam to się dopiero można nabawić nerwicy i depresji jak się stoi w zaduchu i tłoku, ta metoda nie przemawia do mnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tez to nie przekonało, ale koleżanka twierdzi że działa :)

      Usuń