Od wejścia witały nas piękne choinki i pachnąca kawa. Na wielu stoiskach były ciasta, ciasteczka, musy, kremy. Wszystko w wersji tradycyjnej, wegetariańskie, wegańskiej, bez cukrowej. Naprawdę każdy może znaleźć coś dla siebie.
Moim zdaniem bardzo fajne były stoiska z różnymi wymyślnymi powidłami i konfiturami, które mają naprawdę zaskakujące połączenia np konfitura z zielonych pomidorów, malinowo-rumowa, porzeczka z imbirem...a wszystkiego można próbować.
Amatorzy świątecznych karpi i innych bogactw morza mogli kupować świeże ryby.Urzekły mnie też wegetariańskie pasztety i sosy o intrygujących słodko/ostrych smakach. Mój ulubiony mango z pikantna nutą!
Na miejscu piliśmy aromatyczną kawę, moją szybszą połowa testowała ponoć najlepsze burgery na świecie, a wychodząc jadłam pierwszy raz w życiu kasztany. PYSZNE!
Kto z Warszawy do 16.00 jeszcze może odwiedzić Targ (nie tylko) śniadaniowy, żeby zrobić zakupy, zjeść coś na miejscu i zrobić zdjęcie z mikołajem. A kto nie zdąży to od stycznia kolejne warszawskie odsłony, a od wiosny Targ we wszystkich dużych miastach Polski.
POZDRAWIAMY!!!!!!!
Super - szkoda że mnie tam nie było :)
OdpowiedzUsuńAle fajowo! Chcieliśmy się wybrać, ale nie ogarnęliśmy się z czasem. Widzę, że mamy czego żałować.
OdpowiedzUsuńTo jest cykliczna impreza, także spokojnie możecie sie wybrać w Nowym Roku :)
Usuń