piątek, 16 sierpnia 2013

Pierwszy tydzień z planem treningowym

 

 

 

 

 

W bieganiu po prostu się zakochałam. Początki były trudne, ale w miarę upływu czasu, systematycznych treningów i coraz lepszej kondycji zaczęło mi się naprawdę fajnie biegać. Bieganie stało się dla mnie czymś tak naturalnym, że nie ma juz mowy o zadyszkach, przystawaniu, maszerowaniu. Nie mam pojęcia czy to kwestia w miarę opanowanej techniki, która pomaga unikać kontuzji i się nie męczyć ( bo wiedzę na ten temat mam czysto internetową, nigdy nie biegałam z trenerem) czy po prostu w oparciu o minimalne doświadczenię, metodę prób i błędów i wiedzę zaczerpniętą z internetu wypracowałam sobie jakiś mój osobisty plan treningowy i rytm biegania.

                                                   

Super w bieganiu jest to, że można biegać o każdej porze, kiedy akurat masz czas, nic nie kosztuje, nic cię nie ogranicza. Bieganie daje wolność! Jako osoba, która połknęła haczyk wkręciłam się na tyle mocno, że oczywiście chciałam biegać codziennie. Niestety mój nowy plan biegowy zakłada bieganie 3 razy w tygodniu. Z jednej strony szkoda, ale z drugiej czuję efekty. Zupełnie inaczej reaguje mój organizm na godzinny trening gdy miał czas się zregenerować.Nawet jeśli regeneracja nie oznaczała dnia bez sportu lecz dzień z inną dyscypliną.


Wczoraj biegało mi się naprawdę świetnie, od pierwszej chwili czułam jak rozpiera mnie energia. Biegłam i sie uśmiechałam, w głowie endorfiny, w uszach muzyka. Udało mi się przez 8 km utrzymywać tempo 5.00 - 5.20 /km , także całkiem dobrze jak na moje umiejętności. Poprawiłam wynik na 5km z 27 min zeszłam do 26 min. Myślę, że to efekt pozytywnego nastawienia, zregenerowanego organizmu i chłodniejszej pogody :)


W tym tygodniu biegałam we wtorek i czwartek po 8km, jutro planuję 7km i w niedzielę trening out door'owy 10km z grupą biegową pod okiem trenera ( tak czyli o jeden dzień biegowy więcej :)))). Poza tym była zumba, dwa razy TBC i środa z relaksem :)


Jutrzejsze bieganie chyba zaplanuję w jakimś nowym miejscu, może żoliborska cytadela? albo łazienki? Dam znać co w końcu wymyśliłam.

 

 

 


A Wy macie jakieś trasy specjalne do biegania? takie odświętne, nie codziennie ?

7 komentarzy:

  1. Moja codzienna trasa to lasy Ząbkowskie - bieganie z psem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mądre podejście do biegania. Mnie się jeszcze nie udało zejść poniżej 30minut w biegu na 5km, ale wszystko przede mną:D najważniejsze że udało mi się biec 5km ciągle- bez zatrzymywania się:-)
    Ja też kocham biegać;-) szczególnie jak już biegać skończę:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że biegasz 5 km bez przerwy, teraz bieganie będzie coraz większą przyjemnością :) a taki prawdziwy wynik moim zdaniem można ocenić gdy wystartuje się w jakimś biegu, bo jest większa motywacja, konkurencja, są ludzie, którzy nadają tempo. Dużo łatwiej niż samemu :) Właśnie idę biegać, a sądząc po słońcu i duchocie też mogę być najbardziej zadowolona chwilę po treningu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę tempa! Fajnie jest czytać o tym, że ktoś kocha bieganie :)
    Ja zmieniam trasy średnio co tydzień - inaczej zaczynam zwalniać i się nudzić. Zmiana otoczenia zdecydowanie pozytywnie wpływa na wyniki.
    Z fajnych miejsc polecam Park Kaskada na Żoliborzu i ścieżkę nad Wisłą po praskiej stronie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Muszę przetestować w weekend Park Kaskadę i Wisłę, na pewno będzie fajnie :)

      Usuń
  5. świetny wynik! chciałabym biegać w takim tempie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety dzień dniowi nie równy i nie zawsze mam dobre wyniki,czasami nogi są TAAAAKIE CIĘŻKIE, ale robię co mogę :)dziękuję za miłe słowa :))))

    OdpowiedzUsuń