czwartek, 28 listopada 2013

KONKURS!!!!!!!Zostań Świętym Mikołajem. Pobiegnij dla dzieci!!!!!!!

Biegnij po zdrowie dzieci z Centrum Zdrowia Dziecka.
Startuje Warszawski Bieg Mikołajów!

8 grudnia na Torze Wyścigów Konnych Służewiec odbędzie się  pierwszy
Warszawski Bieg Mikołajów. Środki finansowe zebrane podczas biegu wesprą podopiecznych przebywających w Klinice Neurochirurgii Centrum Zdrowia Dziecka.
Na wszystkich, którzy tego dnia odwiedzą służewiecki tor czeka moc świątecznych atrakcji i konkursów.

Trasa biegu jest ułożona na terenie należącym do Toru Służewieckiego, liczy 10 kilometry. Każdy przebiegnięty kilometr, to złotówka na koncie CENTRUM ZDROWIA DZIECKA. Pakiety startowe do 24 listopada kosztowały 50 złotych, a teraz można je zdobyć za 80 złotych. W każdym pakiecie czapka mikołaja




A na mecie medal.




Poza bieganiem będzie można zjeść świąteczne przysmaki, posłuchać kolęd, uzyskać informacje na temat zdrowego stylu życia od ekspertów.  




Organizatorzy biegu przekazali mi do rozdania jeden bezpłatny pakiet startowy. Co trzeba zrobić, żeby wygrać? Wystarczy przesłać mail ze zdjęciem na którym POZDRAWIACIE BIEGACZY i napisać dlaczego warto pozdrawiać biegaczy, a następnie polubić profil na facebooku LUBIĘ POZDRÓW BIEGACZA. Oraz umieścić baner na swoim blogu.Wiadomości wysyłamy na adres zabieganakari@gmail.com Komisja konkursowa w postaci mojej osoby wybierze zwycięzce.Na zdjęcia czekam do środy 4 grudnia. 5 grudnia ogłoszę wyniki. Na odbiór nagrody umówię się ze zwycięzcą.

środa, 27 listopada 2013

Bieganie przy minusowych temperaturach

Jako, że to początek mojej pierwszej biegowej zimy, to muszę przyznać, że byłam pełna obaw czy z równie wielkim optymizmem będę wychodziła na treningi gdy termometr będzie pokazywał temperatury poniżej zera. No i stało się, wczoraj wracając z pracy zobaczyłam w samochodzie na wyświetlaczu -1 i pomyślałam czas przetestować minusy. Tradycyjnie najgorzej wyjść z ciepłego domku i pokonać lenia. Przeszywające zimno doskwierało przez pierwsze 500 metrów, potem było już fajnie. Ba! mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że ubrałam się za ciepło. Zapewne podstawowy błąd początkujących biegaczy :))) muszę przetestować różne opcje ubraniowe, że wybrać złoty środek.





Dzisiaj rozmawiałam z doświadczonymi biegaczami na treningu Pozdrów Biegacza! i Pobiegani.pl, zapytałam jak doradzają się ubrać na półmaraton 8 grudnia. Polecili koszulkę oddychająca, koszulke biegowa z długim rękawem i wiatrówkę. Wydaje mi się, że to ciut za lekko, ale to pewnie tylko wrażenie osoby, która jeszcze rok temu nie biegała :)




Na dzisiejszym treningu tez dobrze mi się biegało, wykonywało ćwiczenia, chyba minusy mi służą :) Jednak aby prawdziwa zima nie zaskoczyła mnie jak co roku drogowców muszę zadbać o zimową garderobę biegacza.


Zdaniem zabieganych ekspertów na chłodne dni warto założyć koszulkę oddychająca, przylegającą do ciała, cienka bluzę polarową, gdy jest zimniej dwie koszulki pod polar i może być jeszcze wiatrówka. Jesli chodzi o nogi to grubsze leginsy, a gdy jest oporowo zimno to jeszcze przylegające spodnie ortalionowe. Na głowie oczywiście czapka, szyje okrywamy chustą, a przy ekstremie przyda sie kominiarka, na ręce oczywiście rękawiczki. jeśli ktoś ma wolna gotówkę, to może zainwestować w zimowe buty, a jeśli nie to wystarcza porządne skarpetki. Warto tez pamiętać o tym, że lepiej ubrać się lżej niż za ciepło. Sprawdzony patent ponoć jest taki, że gdy wychodzimy na trening i jest nam ciepło, to znaczy że ubraliśmy się za ciepło.


Na mojej liście zakupowej jest cienki polar i chustka.


 Co Waszym zdaniem warto kupić w pierwszej kolejności: Jak się ubieracie na treningi podczas minusowych temperatur?

piątek, 22 listopada 2013

Biegacz w związku



Ostatnio zupełnie przypadkiem usłyszałam historie, że bieganie może zniszczyć życie. Z zainteresowaniem wsłuchałam się w historie i okazało się, że znajoma znajomej ma problem z mężem, który uzależnił się od biegania. Ciągle treningi, wyjazdy, starty w biegach. Całe życie podporządkowane bieganiu. Każda dodatkowa kasa idzie na gadżety biegowe, wolna chwila = bieganie. Żona zrozpaczona, że przegrywa z bieganiem....

 




 

W sumie racja, nie chciałabym żeby mój narzeczony nagle odpłynął tak np w stronę no nie wiem serfowania, choć z drugiej strony pewnie zaczęłabym pływać razem z nim... W każdym razie sprowokowało mnie to do tego, żeby pomyśleć jak bieganie wpływa na mój związek i doszłam do wniosku, że mam mega szczęście, że mój facet biega. Ba! mogę nawet powiedzieć, że bieganie cementuje nasz związek, bo razem trenujemy, razem jeździmy na biegi, razem robimy nocne biegowe wycieczki i weekendowe długie wybiegania.Myślę, że bieganie stało się takim naszym, wspólnym "czymś" co łączy i podkręca codzienną monotonie życia.

 




 

Właśnie dlatego, że biegamy razem nie ma problemu gdy zamiast kina czy wyjścia na kolacje wybieram bieganie. Nie ma problemu gdy zapisuję sie/nas na kolejny bieg i temat treningów nigdy nie jest nudny. Jedyne, co Go lekko nudzi to zdjęcia, które robie na bloga, ale nikt nie jest doskonały :)



A jak bieganie wpływa na Wasze związki? Biegacie z chłopakami/dziewczynami, zonami, partnerami? Są zgrzyty na płaszczyźnie biegowej czy raczej luzik i radość?

 

 

środa, 20 listopada 2013

Każdy biegacz to idiota



Wpadłam w Internecie na artykuł po tytułem KAŻDY BIEGACZ TO IDIOTA , autor nie jest gołosłowny. Ma kilka, solidnie uzasadnionych powodów dla których pozwala sobie nazywać nas idiotami. Muszę przyznać, że artykuł bardziej mnie rozśmieszył niż wkurzył i pewnie też dlatego z dystansem i uśmiechem do niego nawiązyję.

 

 


 

 

Grzechy biegacza, które wkurzają nie-biegające społeczeństwo:


1 KRÓL SZOSY - nie zwracając uwagi na samochody, pieszych, rowery wbiegamy na ulicę, przebiegamy na drugą stronę, wymuszamy pierwszeństwo. Naprawdę?!


2.ZBYT INTYMNE ZWIERZENIA - dla biegaczy zwierzenia o problemach gastrycznych podczas maratonu czarnych paznokciach czy , krwawiących sutkach to normalne rozmowy, nie-biegacze maja odruch wymiotny ;) serio.


3.BIEGANIE PO ZATŁOCZONYM CHODNIKU- ok, tu maja racje, choć sama czasami to robię ... sorry


4.BIEGANIE JEST DLA EGOISTÓW I SAMOTNIKÓW- no nie wiem, może i tak. Choć nie w moim przypadku, ja biegam z przyszłym mężem i to cementuje nasz związek :)


5.MEDAL DLA KAŻDEGO PO BIEGU = ŻENADA Czyje to zdanie? tych co nie biegają? to przebiegnij w wolny dzień 10/20 czy nawet 5 km i pogadamy czy nie będziesz chciał medalu ;)


6.MĘSKA DUPA W LEGINSACH no szału nie ma, ale tu liczy sie bieganie :)


7.CHWALENIE SIE WYNIKAMI a dlaczego nie? Gdy nie-biegacz przebiegnie parę kilometrów zrozumie....


8. CIĄGŁE GADANIE O BIEGANIU...no wiem, ale ja tak to uwielbiam!!!!!!!



jest jeszcze pare punktów, ale zainteresowanych odsyłam do artykułu. Co Wy na te zarzuty ?

 

 

Bieganie super rozwiązaniem na stres



Ostatnio mam bardzo dużo pracy, co za tym idzie jeszcze więcej stresu i naprawdę mało czasu na sen. Efekt jest taki, że ciągle jestem zmęczona i lekko zirytowana. Lekiem na jesienną chlapę, zmęczenie i zdenerwowanie jest bieganie. Nawet gdy jestem potwornie zmęczona, to kilka kilometrów ładuje dodatkowa energia, sprawia że nagle czuje się zadowolona, zregenerowana i mam ochotę na dalsze działania.I co najfajniejsze, po bieganiu zawsze mam uczucie dobrze wykorzystanego dnia, to jest jakies takie dopełnienie. Gdy nie biegam, to tak nie zobaczyć do końca filmu albo nie doczytać książki. Czegoś brakuje :)

 




Niesamowitą radość sprawia mi ostatnio bieganie po mieście, nabieranie innej perspektywy niż z za kierownicy. Nagle jestem bliżej ludzi, miasta, wydarzeń. Jakby bardziej żyję w tym mieście, uczestniczę, a nie tylko jestem widzem .





Może brzmi to nieco szarlatańsko, ale na poparcie mojej tezy mogę opowiedzieć historię mojej koleżanki, która miała początki depresji, kiepsko się czuła, zły stan trwał długo i psycholog poradził jej, żeby zrezygnowała z samochodu i zaczęła jeździc komunikacją. Będzie bliżej ludzi, będzie bliżej prawdziwego życia. Bo gdy z domu jedziemy winda do garażu, auto, garaż, korporacja to tak naprawdę żyjemy w jakimś wycinku świata. Ta rada pomogła mojej koleżance, a mi dała do myślenia.



Bieganie daje mi tez swojego rodzaju radość, dumę z siebie, że pokonałam zmęczenie, lenistwo, własne możliwości. Życiówki dają radość i dopingują do kolejnych treningów :)


A co Wam daje bieganie?

 

 


niedziela, 17 listopada 2013

Ćwiczenia w czasie treningów

 

 

Choć wiadomo, że bieganie to nie tylko wybiegania, to muszę przyznać z ręką na sercu, że raczej nie chce mi się poświęcać czasu na sprinty, podbiegi czy skipy. Gdy wychodzę biegać, to zaczynam od rozciągania, biegnę 5/10/15 kilometrów, rozciąganie i wracam do domu. I tu idealnym rozwiązaniem są treningi z profesjonalnym trenerem, bo chcesz czy nie gdy już na trening przyjdziesz, to oddajesz sie w ręce trenera i od początku do końca ćwiczyć po prostu musisz. Nie wiem jak na Was, ale dla mnie trening pod okiem specjalisty działa musztrująco ;)

 




Wspólne treningi Pozdrów Biegacza! i Pobiegani.pl wyglądają właśnie tak, że najpierw chwilę biegniemy do parku, jakieś 2 km, potem skipy, sprinty, wykroki, przysiadki, rozciąganie....


Pierwsza seria...pełen luzik, radość, żarciki, uśmiechy ale im dalej w las tym cieplej, zaczyna się lekkie zmęczenie i cichną rozmowy. 


Na początek skipy:


SKIPY A - czyli bieganie z polanami bardzo wysoko uniesionymi, przy zachowaniu intensywnej pracy rąk. Kilka serii po ok 200 metrów


SKIPY B - podobnie jak przy skipach A unosimy kolana "pod brodę", ale zamiast opuszczać nogę na ziemię, będąc z kolanem na górze robimy jeszcze wykop. Cwiczenie powtarzamy wielokrotnie na dystansie ok 200 metrów. Wykonujemy naprzemiennie obiema nogami.


SKIPY C czyli bieganie z "zamachem do tyłu" uderzając niemal piętami o pośladki


SKIPY D to wyrzucanie prostych nóg, na zmianę do przodu



Wykroki - czyli robimy duży krok, zatrzymujemy się i opuszczamy kolano będące z tyłu niemal do ziemi. W ten sposób kilkakrotnie pokonujemy odcinek ok 200 metrów


Sprinty czyli pokonywanie krótkich odcinków na 70 % - 80 % swoich możliwości


Niby wiadomo, że trzeba, niby nic nowego, ale gdy człowiek zrobi sumiennie, z ręka na sercu taki trening, to następnego dnia czuje nogi i 4 litery, że hej!


A Wy jak sie motywujecie do treningów? ćwiczycie sami czy w grupach? wolicie wybiegania czy ćwiczenia?

 




A gdyby Ktoś potrzebował wsparcia to najbliższy trening Pozdrów Biegacza już w środę o 19.00 przed ratuszem Bemowo!


       

poniedziałek, 11 listopada 2013

XXV BIEG NIEPODLEGŁOŚCI

 

 

Bieg Niepodległości, to moim zdaniem wspaniały sposób na świętowanie 95 rocznicy odzyskania niepodległości. Bez zbędnego patosu, bez typowo polskiego umartwiania i bez zadymiarzy, którzy kilka godzin później maszerując przez Warszawę niszczyli wszystko, co spotkali na drodze.

 

 




 

Bieg rozpoczynał się na ul Jana Pawła, na wysokości ul Stawki. Bardzo dobra organizacja, mimo 12 tysięcy zapisanych uczestników nie było strasznego tłoku czy problemów z przemieszczaniem. plusem było także podzielenie uczestników na strefy. Dzięki temu biegło się luźniej i szybciej.


Tuż przed 11.00 odbyła sie rozgrzewka, potem przejście do stref, odśpiewanie hymnu i start kolejnych grup. Ja trafiłam do IV strefy z poprzednim wynikiem 56 minut /10 km.


Trasa biegu przebiega ulicami Jana Pawła i ul Chałubińskiego i oczywiście jak na ten dzien przystało Al Niepodległości. Trasa nie jest przypadkowa, ponieważ zawiera miejsca ważne historycznie od Ronda Zgrupowania AK Radosław, przez m.in. Pawiak, Plac Grzybowski czy np ul Noakowskiego 16 gdzie mieszkał Janusz Kusociński biegacz, olimpijczyk, zdobywca złotego medalu w biegu na 10 km na letnich igrzyskach w Los Angeles w 1932 roku.


Biegło się bardzo fajnie, słońce, ciepło, dobra trasa wzdłuż, której naprawdę masa Warszawiaków  przyszła dopingować biegaczy. Wszędzie biało-czerwone flagi, kotyliony, transparenty zagrzewające do walki o wynik. To naprawdę piękny widok gdy Pani 60+ trzyma kartkę z napisem "Filip gazu" zapewne wspierając syna czy gdy dzieci i tata trzymaja transparent"Brawo Mama". W mojej ekipie dopingującej była moja osobista Mama :)

 

 




 

Takie świętowanie, to ja rozumiem. Dodatkowa atrakcja byly rozstawione na trasie grupy rekonstrukcyjne w historycznych strojach wojskowych i sam Marszałek Piłsudski wręczający medale.


Piękny był tez widok biegnącej ulicami miasta flagi Plski, którą tworzyli ubrani w białe i czerwone koszulki biegacze.

 




Mimo, że nie odpaliła mi się aplikacja i nie miałam pojęcia jakim biegnę tempem, to udało się wbiec na metę z życiówka na koncie :

 







6370 STADNICKA Karina [9678]
Pozdrów Biegacza!



POL Warszawa K30 00:13:34 / 6099 00:27:22 / 6047 00:41:49 / 6257 00:55:26

piątek, 8 listopada 2013

Bieganie w grupie

 

 

W środę  odbyło się pierwsze spotkanie w ramach cyklu treningów organizowanych przez moja akcje Pozdrów Biegacza i trenerów z Pobiegani.pl

 




 

Muszę przyznać, że miałam obawy, bo biegam dopiero od kilku miesięcy, moja forma jest na średnim poziomie i bałam się, ze będę mocno odstawać od grupy. Jednak Pobiegani naprawdę fajnie prowadzą spotkania grup biegowych i sprawiają, że nikt nie jest wykluczony. Na początek pobiegliśmy w tempie konwersacyjnym ok 2 kilometry do parku, tam rozgrzewka, rozciąganie i ćwiczenia. Na początek skipy A,B i C. Potem jeszcze chwila biegania i krótkie, szybkie biegi. Na koniec spokojnym tempem wróciliśmy do miejsca spotkania. Jako, że spotkanie było pierwsze i można powiedzieć rozpoznawczo-zapoznawcze, to pewnie w przyszłości podzielimy się na 2 grupy, bardziej i mniej zaawansowaną.


Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyszli i zapraszam tych, którym zabrakło czasu, motywacji, chęci czy po prostu nie wiedzieli.

Nasze spotkania będą w każda środę o 19.00 przed ratuszem na Bemowie, jeśli mieszkacie w innych częściach miasta, to warto wejść na Pobiegani.pl, prawie codziennie gdzieś biegają.



A w Waszych miastach macie grupy biegowe? Biegacie w grupie czy solo? Jak wolicie?

 

 

wtorek, 5 listopada 2013

Ruszają treningi biegowe Pozdrów Biegacza i Pobiegani.pl!!!!!!!!!!!!!



 

Już od jutra, w każdą środe o godzinie 19.00 przed ratuszem na Bemowie zaczynamy treningi biegowe Pozdrów Biegacza i Pobiegani.pl, o profesjonalny przebieg spotkań zadbaja Pobiegani.

 



Serdecznie Zapraszam!!!!!

 

 

poniedziałek, 4 listopada 2013

Internetowa społeczność Biegaczy





W najnowszym Runner'sie artykuł o internetowej społeczności biegaczy. Autor z jednej strony opisuje grupę blogerów piszących o treningach, z drugiej strony pisze o systemie wymiany informacji, umawianiu na treningi czy udzielaniu porad biegowym przedszkolakom przez "starych wyjadaczy". Poruszony jest też wątek aplikacji pomagających w kontrolowaniu treningów i dzieleniu się wynikami.

Mowa jest też o obśmiewanym trendzie wrzucania zdjęć z treningów, udostępniania wyników na portalach społecznościowych i takim haśle "jeśli nie odpaliłeś endomondo to tak jakbyś nie zrobił treningu". Jednak cokolwiek by nie mówiono o wirtualnej twarzy biegaczy, to myślę, że bardzo fajnie, że tworzy się taka zintegrowana społeczność fanów biegania. Mnie osobiście motywuje do treningów pisanie bloga i pozytywne komentarze na facebooku. To trochę jak doping podczas biegu, tyle że w internetowym wydaniu.

 





A teraz czas na autopromo. W Runner'sie jest też mowa o mojej akcji Pozdrów Biegacza. Polecam :)

 

 




A Was motywuje społecznośc internetowa? Czytanie/pisanie blogów zachęca do biegania? 

 

 

 


Nocne bieganie




Odblaski to podstawa! Widoczny=bezpieczny



Ale fajnie! Przez nawał pracy, mordercze wręcz niewyspanie i wstawanie o 4.30 przestałam biega późnym wieczorem i przeniosłam treningi na 19.00/20.00 czasami jeszcze wcześniej, a w niedzielę w ciągu dnia. Dzisiaj popołudniowe odsypianie przedłużyło się do 21.00 więc pora biegania wypadła ok 23.00.

 

 







Już zapomniałam jakie to świetne uczucie, niemal jak medytacja. Cisza, spokój, puste ulice,wrażenie poprawiło jeszcze to, że dzisiaj biegałam bez muzyki. Miała być krotka, stała 5-kilometrowa pętelka, ale w końcu pobiegliśmy do Parku Moczydło i wyszło coś ok 7km. Naprawdę świetny relaks, po wszystkich stresach, zabieganym dniu, milionach spraw do załatwienia. A i początkowo chłodne powietrze po chwili stało sie przyjemne i sprawiło, że lepiej się biegało. Na chodnikach nie było tłumów, na trawnikach nie czaiły się psy, więc cała trasa nasza :) a biegających było na tyle wielu, że czuliśmy się częścią biegowej grupy :) Naprawdę mam wrażenie, że moją ulubioną porą roku do biegania może okazać się zima.   Przynajmniej póki co im chłodniej tym fajniej, lepiej, lżej mi się biega. Marzy mi się jakiś weekend w stolicy europejskiej i takie nocne, zimowe, biegowe poznawanie miasta. Tymczasem już za tydzień Bieg Niepodległości, a za miesiąc AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA Półmaraton!!!!!! trzeba budować kondycję :) Trzymajcie kciuki!